Zatkało mnie, świetny rendering, świetny klimat, świetna muzyka i to wszystko jeden człowiek!
Muszę przyznać iż bardzo miło mi się ogląda i słucha tej czarnoskórej wokalistki. Od jakiegoś czasu obserwuję rozwój jej kariery i jestem zaskoczony tempem tego rozwoju. Wszystko wygląda jak bardzo skrzętnie przygotowana kampania marketingowa, każdy nowy singiel czy album idealnie składa się w całość. Wydawać by się mogło że nie ma tu przypadkowości, że sztab ludzi już dawno wybrał i stworzył kolejne przeboje i tylko kwestia czasu kiedy je zobaczymy i usłyszymy.
Osobiście nie jestem jakoś specjalnie zwolennikiem rodzaju muzyki który uprawia Beyonce, dostrzegam jednak cholernie dużo charyzmy, wigoru i profesjonalizmu w każdym elemencie tej całej układanki. Do tego jak dla mnie jeden z lepszych wokali wśród motłochu artystów, jedne z lepszych teledysków i sukces gwarantowany. Złośliwi powiedzą że wszystko fajnie, pięknie, ale frytek do Pani Beyonce za dużo wcina, a dla mnie to naprawdę zdrowa i kobieca kobieta.
Canon 5d chodzi za mną jak cień, nie sposób się uwolnić, ciągle w sieci coraz lepsze zdjęcia, coraz lepsze filmy. Ciekawe jak długo jeszcze zostanę wierny swojemu Nikonowi. Jest mi coraz ciężej i ciężej, a firmy takie jak 599 Productions nie pozostawiają mi cienia wątpliwości że to tylko kwestia czasu. Na pocieszenie tylko fakt że większość tych produkcji nie obeszłaby się bez udziału szklarni Nikona.
599 Productions to młoda firma z Los Angeles, specjalizują się w produkcji filmów metodą pokladkową. Kręcą teledyski, filmy dokumentalne, fabularne na zlecenie dużych wytwórni z L.A. Poniżej jeden z ich filmików które mnie najzwyczajniej w świecie zatkał. Więcej filmików na vimeo.
Dziś publikuję link do zapierającego w piersiach dech filmu, którego premiera miała miejsce po raz pierwszy na świecie, jednego dnia, w Dniu Ziemi, 5 czerwca 2009 roku.
Film jest wspólnym projektm Luca Bessona i fotografa Yanna Arthusa-Bertranda. To zapierające dech w piersiach, piekne i poruszające obrazy. To niesamowita podróż w głąb australijskiej rafy koralowej, wędrówka przez niebezpieczne amazońskie lasy, bezkresną pustynię Gobi i industrialne dzielnice Szanghaju…
Podróż przez wszystkie kontynenty, której celem jest zwrócenie uwagi świata na problemy i zagrożenia środowiska naturalnego: globalne ocieplenie, umierające lasy, wymieranie gatunków zwierząt i roślin, na kończące się zasoby naturalne. Efekt przewracającego się domina klęsk ekologicznych może zapoczątkować katastrofalne konsekwencje. Film HOME-S.O.S. Ziemia (Home) to ostrzeżenie przed zagładą, to wołanie naszej Planety o ratunek…
Więcej filmów na stronie projektu tutaj.
Po opublikowaniu przeze mnie kilku starych fotografii wiele osób zapytało o sposób, metodę odzyskiwania zniszczonych zdjęć.
Postanowiłem napisać mały tutorial. Za przykład posłużę się fotografią z mojego zbioru, na fotografii moi dziadkowie oraz kuzyn z rodzicami. Zdjęcie nie jest zbyt mocno zniszczone, retusz będzie polegał przede wszystkim na poprawienie zakresu tonalnego, a w zasadzie rozciągnięcie go w stronę cieni (popularnie mówiąc – przyciemnienie zdjęcia). Warto poczytać więcej o zakresie tonalnym fotografii, dla chętnych podeślę kilka linków. Do poprawy jakości zdjęcia wykorzystuję program Adobe Photoshop CS4 w wersji angielskiej, tylko taką uznaję ze względu na setki materiałów i tutoriali w internecie. czytaj dalej »
Poniższe zdjęcia to efekt weekendowego pstrykania. Zrobiliśmy około 200 zdjęć z czego wybraliśmy ok 20.
Jakiś czas temu podczas dość smutnej uroczystości jaką jest stypa, wpadły mi w ręce zdjęcia rodzinne których wcześniej nigdy nie widziałem. Wielkim zaskoczeniem był dla mnie fakt, że zdjęcia na których jest mój ojciec, moja mama, zdjęcia z ich okresu młodości i okresu w którym pojawiłem się JA, są w posiadaniu ciotki która w zasadzie mieć ich nie powinna. No ale tak to już bywa z tymi ciotkami i ogólnie rodzinami, jak mówi przysłowie – tylko na zdjęciach dobrze wychodzą.
Udało mi się mimo wszystko odzyskać bardzo cenne fotografie, cenne szczególnie dla mnie. Przy tej okazji postanowiłem pobawić się w restaurowanie czy też – renowację starych fotografii. Gdyby ktoś chciał poznać metodę (dodam że jest banalna), chętnie opiszę jakiś mały tutorial.
Miniony weekend obfitował w wiele ciekawych wydarzeń związanych z fotografią. Niewątpliwie największym wydarzeniem były Warszawskie Dni Fotografii zorganizowane przez portal fotopolis.pl. To pierwsze takie wydarzenie w stolicy, miejmy nadzieje że takich imprez będzie więcej. Samo “EXPO” dużo mniejsze niż podobna wystawa np. w Łodzi, ale swoje stoiska mieli wszyscy liczący się na rynku produceni aparatów cyfrowych. Nie zabrakło też warsztatów na które dostać się nie było w zasadzie możliwości (10 osób), ale można było poobserwować z boku jak wygląda ustawienie światła np. w fotografii produktów itp. Dokładniejszą relację znajdziecie tutaj. Dla mnie dość ciekawym wydarzeniem było CanonPhotoWalk. Podczas 2 godzinnego spaceru Przemek Pokrycki pokazał nam wiele ciekawych miejsc i starych kamienic warszawskiej Pragi. Była to jedyna okazja pospacerowania duża grupą po Pradze. W tym wypadku ilość osób nie jest bez znaczenia, można powiedzieć że ilość osób podczas takiego spaceru jest odwrotnie proporcjonalna do ilości strachu jaki towarzyszy podczas spaceru po Pradze z wystającym spod kurtki obiektywem. 🙂 Poniżej kilka fotek z tej imprezy.